Nesebyr to jedno z najstarszych miast  nie tylko w Bułgarii, ale w całej Europie. Powstało ponad 3200 lat temu.

Nazwy miasta i inne ciekawostki:

Można wymawiać: Nesebyr, Nessebar, Nesebar, jak komu wygodnie, każda z tych form jest poprawna, chociaż określeń miasta jest o wiele więcej. Nazywany bywa także „Las Vegas Europy Wschodniej”, ze względu na liczne atrakcje nocne. Jednak mowa tu o nowym Nesebarze. Warto wiedzieć, że miasto dzieli się na współczesny miszmasz, pełen hoteli, bloków oraz nocnych klubów. Druga część to półwysep o długości 850 m i szerokości 350 m, który przed trzęsieniem ziemi był wyspą. Na nim znajduje się historyczne Stare Miasto, wpisane w 1983 roku na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Oprócz „Las Vegas”, większość przydomków dotyczy właśnie starego miasta.

Inne określenia Nesebaru to Perełka Wybrzeża Bułgarskiego lub Perła Morza Czarnego i z tymi nazwami trudno się nie zgodzić, gdyż perełka to taka niespodzianka między plażami i kurortami. Porównując do innych miast bułgarskiego wybrzeża, Nessebar może konkurować jedynie z Sozopolem. Znam wielu zwolenników i jednego i drugiego miasta, wiele dywagacji, które z nich jest bardziej klimatyczne, ładniejsze, starsze, a także ma lepsze plaże. Mi osobiście bardziej podoba się Nesebyr, jest bardziej urokliwy, dostępny karawaningowo, ma więcej pozostałości swej burzliwej historii, co czyni go ciekawszym. Jednak ma ogromną wadę. Tam gdzie jest dużo do zobaczenia, jest dużo turystów. To bywa szalenie męczące, głównie w wysokim sezonie, kiedy tłumy opanowują miasto, a temperatury przekraczają 30 stopni. Sozopol jest równie urokliwym miastem, jednak dużo bardziej spokojniejszym.

Nesebyr jest nazywany także „miastem 40 cerkwii”, chociaż obecnie nie istnieje nawet połowa z nich. Wielu twierdzi, że jest miastem z największą liczbą cerkwii na tak małej powierzchni na świecie. Nie wiem jak to sprawdzić, kto to policzył i jak, gdyż nigdzie nie ma klasyfikacji, chociażby informacji jakie miasto jest na drugim miejscu… Obecnie potwierdzone dane dotyczą jedynie 23 obiektów sakralnych na tym terenie, dlatego używanie tego określenia jest ryzykowne, bardziej jest to legenda lub po prostu chwyt marketingowy.

Nesebar nazywany jest także „Bułgarską Rawenną”. Porównanie do włoskiego miasta, wynika z faktu, że oprócz dużej liczby kościołów, przez prawie całą historię miasta Nesebyr był siedzibą biskupa.

Niektórzy nazywają Nesebar Dubrownikiem Morza Czarnego, chociaż ja osobiście nie znajduję podobieństw, oprócz popularności kurortów. Ostatnio w chorwackim Dubrowniku byłam ok. 8 lat temu, może coś się zmieniło? Może ktoś wie, albo ma inny pomysł dlaczego? Chętnie przeczytam w komentarzu.

Historia Nessebaru:

Miasto początkowo było osadą rybacką, założoną przez Traków pod koniec epoki brązu, pod nazwą Menebria, inne źródła mówią o pierwszej nazwie Melsambria, co w ich języku oznaczało „miasto Melsas” – od imienia legendarnego założyciela osady i trackiego słowa „bria.” Pod koniec VI wieku p.n.e. osada została podbita przez Greków, którzy przejęli osadę i przechrzcili ją na Messembrię. Miasto zaczęło się szybko rozrastać, wybudowano dzielnice mieszkalne, świątynie, gimnazjum, a nawet teatr. Rozwinęły się rzemiosła, głównie obróbki metali. W V wieku p.n.e. Messambria zaczęła bić własne monety, srebrne drachmy i obole, a później monety brązowe, świadczy to o wysokim statusie Nesebaru. Szczyt rozkwitu miasto osiągnęło na przestrzeni w III-II wieku p.n.e., kiedy wybiło własną emisję złota. Nesebyr utrzymywał kontakty handlowe z miastami z wybrzeża Czarnego, Egejskiego i Morza Śródziemnego.

W I wieku p.n.e. Greków podbili Rzymianie, przechrzcili miasto na Messemvrię, jednak w stanie nienaruszonym pozostawili mury obronne oraz budynki użyteczności publicznej. Messemvria biła dalej własne monety z brązu i nad Morzem Czarnym pozostała ważnym ośrodkiem handlowym i kulturalnym. Gdy stolica Cesarstwa Rzymskiego została przeniesiona do Konstantynopola i przyjęto chrześcijaństwo, w Messemvrii czołowi architekci i budowniczy Imperium wybudowali nowe bazyliki, mury obronne, a także nowy system wodociągowy.

Miasto zostało włączone w granice państwa bułgarskiego, po raz pierwszy w 812 r., gdy podbił je chan Krum. Osiedlili się tu wówczas Niewolnicy i Bułgarzy. Wówczas Nesebyr, jak nazywali go Słowianie, był pod panowaniem cara Symeona Wielkiego. W granicach państwa bułgarskiego Nesebar, wraz innymi miastami wybrzeża Morza Czarnego, znalazł się na krótki czas w latach 1201 do 1263, a potem po około 40 lat dominacji bizantyjskiej Nesebyr zostaje ponownie włączony do państwa bułgarskiego w 1304 roku przez cara Todora Swetosława.

W 1366r.  miasto zostało podbite przez rycerzy hrabiego Amedei VI Sabaudii, następnie przekazane cesarzowi bizantyjskiemu. W 1453 r. wraz ze stolicą Konstantynopolem nad Nesebarem panowanie przejmuje Imperium Osmańskie. W tym czasie życie gospodarcze i duchowe nie ustało, nesebarski port nadal był głównym ośrodkiem handlowym na wybrzeżu Morza Czarnego, dalej budowano kościoły i malowano malowidła ścienne. Chociaż inne źródła twierdzą, że wówczas miasto zaczęło podupadać.

Nessebar uwolnił się spod rządów osmańskich w 1878 r., a w 1885 r. połączył się ostatecznie z Bułgarią. Aż do końca XIX wieku Nesebyr był małym miasteczkiem, którego głównym środkiem do życia było rybołówstwo i rolnictwo – głównie uprawa winorośli i lnu. Z epoki bułgarskiego odrodzenia w Nesebyrze zachowało się wiele domów, w stylu nazywanym czarnomorskim, niektóre z wiatraków, działające dawniej w mieście, łaźnia publiczna i fontanny do wody pitnej. Na początku XX wieku odkryto jego atrakcyjność i zaczął się ponowny rozkwit Nesebaru. Wybudowano nową część miasta i odrestaurowano zabytkowe Stare Miasto. Po 1959 roku, gdy wybudowano kompleks uzdrowiskowy „Slunchev Bryag” (Słoneczny Brzeg), w mieście i okolicy zaczęła rozwijać się turystyka międzynarodowa, obecnie Nesebar jest słynnym kurortem na całym świecie.

Co zobaczyć, co robić w Nesebarze?

Coś czego w sumie nie da się nie zobaczyć, bo innej drogi do Starego Miasta nie ma, jak przez wąską groblę, to po prawej stronie mijamy pomnik św. Mikołaja, patrona rybaków i żeglarzy ( najlepiej wygląda w świetle zachodzącego słońca, po wyjściu z miasta).

Z lewej strony zaś, mamy kultowy wiatrak, symbol miasta. Zabytkowy młyn pochodzi z okresu bułgarskiego renesansu czyli przełomu XVIII i XIX wieku, nie można do niego wejść, ale nic nie szkodzi, na grobli łączącej nowe miasto ze starym, robi wrażenie samym swoim jestestwem.

Dalej czeka na nas brama wejściowa do miasta, pozostałości murów obronnych i fortyfikacji z czasów starożytnych, które dalej „robią robotę” i przypominają o potędze tego miasta. Być może ten mur, kojarzy się niektórym z chorwackim Dubrownikiem? Do miasta, nie można wjeżdżać, nie jest ono przystosowane do ruchu aut, nie ma chodników. Turyści chodzą po wąskich uliczkach, czasem przepuszczając auto mieszkańców, których obecnie miasto liczy ok. 10 tysięcy. Dla przyjezdnych wjazd grozi wysoką karą, dlatego po lewej stronie od głównej bramy znajduje się płatny parking, za sznurem taksówek, koło portu. Takie kampery jak nasz, liczą jak osobówkę, czyli 8 lewów za dzień postoju, większe 20 lewów za dobę i uwaga, można tam spać w aucie, kamperze, a jest w porcie darmowa, pitna woda do zatankowania kampera. Jednak my polecamy spać przy południowej plaży Nesebaru, na klifie nad naturystyczną plażą ( tu współrzędne) poniżej opiszę dlaczego.

By zagłębić się jeszcze bardziej szczegółowo w ciekawe koleje losów Nessebaru, niż opisałam wyżej ;P warto udać się do Muzeum Archeologicznego, które znajduje się od razu po prawej stronie po wejściu do bramy Starego Miasta, można zobaczyć w nim zbiór cennych monet, kolekcję ikon i inne artefakty.

Legenda głosi o mieście 40 cerkwii … ciekawym wyzwaniem będzie ile z nich uda Wam się odnaleźć na spacerze. To samo tyczy się pozostałości trackich, greckich, rzymskich, bizantyjskich, a nawet osmańskich. Osobiście polecam nie ominąć żadnej i dobrze policzyć cerkwie, ale skupmy się na dwóch. Najważniejszą świątynią w mieście, jest cerkiew Chrystusa Pantokratora z XIII wieku, uważana za jeden z najpiękniejszych zabytków, nie tyle Nessebaru, co całej Bułgarii. Czerwona cegła, pasy żółtego kamienia i zielona ceramika, naprawdę robią wrażenie.

Jednak największą uwagę, nie tylko moją ale rzeszy turystów przyciąga cerkiew św. Zofii, najstarsza, bo z IV wieku, a raczej to co z niej zostało. Niegdyś pełniła funkcję miejscowej katedry. Świątyni nie przeszkadza robić wrażenia, nawet bez dachu, wystarczą dwa rzędy arkad, półkoliście przykryte prezbiterium i efekt taki, że każdy chce mieć zdjęcie właśnie tam, nawet ja!

Styl architektoniczny bułgarskiego odrodzenia zwany także czarnomorskim lub bułgarskiego renesansu, charakteryzuje się parterem z jasnego kamienia i postawionym na nim piętrem z ciemnego drewna, wysuniętym nieco poza obrys budynku. W tym stylu mamy do zobaczenia w mieście znacznie więcej, gdyż cała starówka to nesebarskie domy zbudowane na czarnomorską modłę. Moim zdaniem ta ciekawa zabudowa nadaje unikatowego klimatu, a wąskie kamienne uliczki dodają uroku starówce. Warto tam się zgubić, może uda Wam się nawet znaleźć pustą bez kramów i ludzi? By podziwiać tę niebywałą architekturę, trzeba jednak przymknąć oko na turystyczny ruch, starganiki typu made in china i ogromne napisy WC 1 lew, lub po prostu udać się do Nesebaru poza sezonem i napisać mi w komentarzu czy poza sezonem zdejmują te ogromne plakaty z oznaczeniami toalet, czy nie 😛

Winiarnia Messembria – jak wiadomo, Bułgaria słynie z produkcji wina, a w środku Starego Miasta, znajduje się legendarna już winnica, w której polecam skosztować oryginalnych smaków np. wino figowe, migdałowe, borówkowe. Jest haczyk! Warunkiem degustacji jest zakup, wina nie są najtańsze, ale bardzo dobre i warte swojej ceny. Daniel poleca Wam bułgarski bimber, z nutą orzecha i miodu. Pamiątka w postaci trunku to pomysł także na souvenir dla bliskich. A skoro o prezentach:

Warto wstąpić do sklepu z przyprawami i bułgarskimi wyrobami, których w Nesebarze nie brakuje. Z Bułgarii pochodzi ponad 70% światowej produkcji olejku różanego, jest on wytwarzany w procesie podwójnej destylacji, z ręcznie zbieranych płatków róży damasceńskiej, specjalnej bułgarskiej odmiany. Polecam spróbować dżemu z róży, który w słoiczku ma płatki róż i wygląda obłędnie, a co dopiero w smakuje, to zupełnie inna bajka niż syfek np. w polskich pączkach.

To samo tyczy się przypraw, gdzie prym wiedzie czubryca, najbardziej bułgarska przyprawa. Różnica z tą zakupioną w innych krajach polega na tym, że są to mieszanki z innymi ziołami. Czubryca to cząber górski, naturalnie rosnący w Bułgarii i właśnie tu można zakupić 100% tej przyprawy.

Następną ciekawostką jest chałwa, w której produkcji Bułgarzy także wiodą prym, nie jest ona z sezamu, ale ze słonecznika i jest pyszna. Oczywiście ciekawostek do wypróbowania w Bułgarii jest o wiele więcej, ale to temat na osobny artykuł lub nawet książkę. Kuchnia bułgarska ma wielu fanów, my do nich jakoś specjalnie nie należymy, bardziej smakowały nam owoce morza, które w Nesebarze, trochę dalej od turystycznych atrakcji, można kupić w bardzo przystępnych cenach ryby i owoce Morza Czarnego, polecamy małą restaurację z widokiem na morze: (kliknij w naszą bezpłatną mapę by pobrać pinezkę/ współrzędne GPS)

W Nesebarze, nieopodal wspomnianej knajpki, znajduje się kultowa plaża naturystyczna, która nie dość, że umiejscowiona jest na słynnym klifie, stanowiącym jednocześnie świetny punkt widokowy, nie tylko samych golasów, ale przede wszystkim na panoramę miasta. Stąd, z góry, Nessebar wygląda obłędnie! Poza tym to świetne miejsce na rozbicie namiotu, van life, dookoła duży areał spacerowy, wydmy i ekstremalne zejście z klifu na plażę… Zresztą są miejsca na świecie, gdzie swój pierwszy raz warto mieć w szczególnym miejscu… I tak jak w swój pierwszy lot balonem warto polecieć w Kapadocji, jako pierwszy kościół zwiedzić Sagradę Familię, tak naturystyczny chrzest warto odbyć w Nesebarze 😉I błagam – naturyzm to nie nudyzm, nie róbcie wstydu i nie fotografujcie ludzi będących tam nago, nie rozbierają się po to by się komuś pokazać, tylko by być bliżej z naturą, poczuć wolność i by równo się opalić.

A czy dla Was Nesebar to miasto warte zobaczenia, czy jednak turystyczna Sodoma i Gomora Bułgarii? Napisz w komentarzu.

Dziękuję,

Aldona.